Dawno nie było tutaj czegoś podobnego. Pomyślałam, że czas najwyższy. Jak pamiętacie "odkurzałam" ostatnio pamięć w telefonie. Choć ten wpis nie należy do serii Co w Lumii piszczy?, o której możecie przeczytać tutaj, to znajdą się w nim stare zdjęcia włosów. Wszystko celem porównania ich obecnego stanu z tym, z przed niemal 2 lat.
Byłam ciekawa, czy i jak w przeciągu tego czasu zmieniły się moje farbowańce. Wiadomo, na bieżąco tych różnic nie zauważa się tak wiele. Efekty aktualnej pielęgnacji i tego jak zazdziała maska, czy konkretna odżywka można porównać tak naprawdę na niedużą skalę. Szczerze, nie pamiętam jak moje włosy reagowały na dany kosmetyk dwa lata temu, albo nawet wcześniej, kiedy nie miałam pojęcia o ich świadomej pielęgnacji. Dzisiaj tamten stan włosów jestem w stanie ocenić tylko "z pamięci". Dlatego właśnie pomagam sobie zdjęciami. Przypominam sobie jak wyglądały wcześniej, zanim zaczęłam długą i wcale nie usłaną różami drogę reanimacji moich zniszczonych, skołtunionych i sfilcowanych włosów. Chętnych, którzy mają ochotę dowiedzieć się czegoś więcej z tamtego okresu zapraszam do przeczytania mojej włosowej historii. Tam znajdziecie sporo zdjęć z początkowych okresów włosomaniactwa.
W dzisiejszym wpisie zdjęć jest niedużo, bo nie chciałam powtarzać tych, które już na blogu gdzieś się pojawiały. Dlatego, żeby nie przedłużać:
Prawie 7 miesięcy minęło od zrobienia pierwszego zdjęcia. W tym czasie, w okolicach lutego podcięłam końcówki i spadło ok. 8 cm. Dość szybko odżyły. |
Pierwsze zdjęcie - kilka dni po podcięciu końcówek, drugie - Boże Narodzenie |
Rożnica przyrostu / odrostu - niecały rok |
Tak wyglądają dzisiaj :) W czerwcu minie 2 lata odkąd ostatni raz miałam na głowie farbę. Choć dwukolor mnie już drażni, to mimo wszystko jestem z siebie dumna, że udało mi się przekroczyć tą magiczną granicę "trzycentymetrowego" odrostu i nie pofarbować całych włosów. Dodatkowo w weekend mam zamiar pozbyć się kilku centymetrów końcówek, nareszcie decyzja zapadła :D
Jesteście ciekawe, jak wygląda moja obecna pielęgnacja/jakich kosmetyków używam? Będę wdzięczna za odpowiedź w komentarzach. Planuję stworzyć dwa nowe wpisy o mojej (minimalnej obecnie) zawartości włosowej kosmetyczki oraz o tym, jak na co dzień radzę sobie z długością - czyt. spinam włosy, co myślicie? :)
Ania :)
Pięknie teraz wyglądają :) Zmiana jest niesamowita :)
OdpowiedzUsuńA pielęgnacji jestem bardzo ciekawa :)
Dziękuję, choć czasem mam wrażenie, ze momentami wyglądały znacznie lepiej :) chyba taki ich urok :D pielęgnacja jest mocno ograniczona i właśnie o tym chciałabym napisać. Może mnie to zmotywuje do systematycznośći :D
UsuńSuper się teraz prezentują, postęp jest :) Ja po pięciu cm pofarbowałam :D Teraz tylko refleksy bo odrosty strasznie mnie drażnią :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło:)co do refleksów to też jest super opcja, szczególnie na lato :)
UsuńPIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘKNE!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKochana, dziękuję!:))
UsuńTen "odrost" wygląda jak zamierzone ombre:)) bardzo ładnie. Pewnie to kwestia długości... Śliczne włosy, Aniu:*
OdpowiedzUsuńHeheh :D też już się śmieję, że to taki efekt uboczny :D jak zetnę trochę farbowańców, bo oczywiście miałam to zrobić dwa weekendy temu, ale "pogoda nie sprzyjała" wyjściu do fryzjera, może będzie bardziej naturalnie to wszystko wyglądać :) Dziękuję pięknie! :*
OdpowiedzUsuńJasne! Jeszcze jak dojdą refleksy słoneczne, których nie sposób uniknąć - to już w ogóle się "scalą" i to bez tonowania fryzjerskiego;) Ciekawe jak wyjdzie podcięcie. Ja już sporo lat u fryzjera nie byłam...
UsuńGratuluję wytrwałości, ja chyba nie dałabym rady i przefarbowałabym tę jaśniejszą część na coś podobnego do naturalnych. Ale tak jak piszą dziewczyny wyżej, wygląda to jak zamierzone ombre - bardzo ładnie zresztą. Piękne masz włosy, i szybko rosną z tego co pokazują zdjęcia. :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAch te Twoje wlosy sa cudne !
OdpowiedzUsuń