środa, 28 października 2015

Niedziela dla włosów: zmieszajmy wszystko, jogurt, żółtko...

Witajcie:)

Pogoda nam ostatnio dopisuje, co bardzo mnie cieszy. Zimne i deszczowe dni odeszły w zapomnienie. Pozostaje jedynie cieszyć się piękną jesienią z mocą kolorowych liści i oczywiście zacząć lepiej spać po zmianie czasu. To sprawia, że wszystkiego chce się bardziej i więcej, włosy chyba mają podobne odczucia;)

Zobaczycie na zdjęciach jak się próbują przypodobać jesieni. A tak poważnie, to najwyższy czas pomyśleć o hennie. Odrost coraz większy, na długości włosy coraz jaśniejsze. Poza tym nadszedł TEN moment, kiedy ciężko wykombinować z nich jakąś fryzurę, a rozpuszczone dobrze nie wyglądają. Postanowiłam zapuszczać i zdania nie zmienię. Choćbym w najbliższym czasie miała codziennie chodzić w fryzurze, którą zobaczycie na zdjęciach:)

Pomysłu jako takiego na Ndw nie miałam, sam do mnie przyszedł;) Przy robieniu płatków z jogurtem na kolację pomyślałam, że trochę go sobie zostawię do włosów. I powstała taka mieszanka z jogurtem w roli głównej:

  • 2 łyżki jogurtu naturalnego
  • żółtko
  • łyżeczka oliwy
  • ok. łyżeczka Kallos Banana
  • trochę mąki zwykłej, ziemniaczanej nie posiadam 
  Konsystencja pozostawiała wiele do życzenia, rzadka, z grudkami. Ale ja, jak to ja, już nic z nią więcej nie robiłam tylko nałożyłam na suche włosy, pod czepek i ręcznik na jakieś 2 godziny. Po tym czasie umyłam skalp szamponem odżywczym Bania Agafii, długości już niczym nie ruszałam. Po myciu dosłownie na chwilę wylądował na włosach Rosyjski balsam na kwiatowym propolisie. Po spłukaniu , jak zdążyły już trochę podeschnąć nałożyłam jeszcze olejek Isana  na końcówki i Joannę Miód i cytryna. To wszystko działo się w sobotę w nocy.

Zdjęcia robione w niedzielę po południu przez Anię:)





























Z działania maski byłam bardzo zadowolona, w końcu coś ładnie dociążyło moje włosy. Oczywiście mniejsze kosmyki przy samej twarzy były lekkie i fruwające, ale już się do tego przyzwyczaiłam.
A że tej maski wyszło dużo to resztą spożytkowałam przy kolejnym myciu, efekt był równie przyjemny.

W przygotowaniu jest już kolejny post, ale nie będzie włosowo tylko życiowo;) To chyba coś w rodzaju blogowego tagowania, bo zostałam poproszona przez Ev z bloga Kochaj i Twórz o odpowiedzi na kilka pytań, co zrobię bardzo chętnie:)


Trzymajcie się ciepło:)

Shirley 

6 komentarzy:

  1. Ślicznie wyszło. :) U mnie jajko nie sprawdza się tak fajnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:)
    Z moimi włosami tak już jest, że najlepiej dociąża właśnie żółtko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje włosy po zabiegu wyglądają na milusie w dotyku i mięciutkie:)
    Miło mi, że odpowiesz na mogę pytania, bardzo mnie ciekawią odwiedzi:)

    OdpowiedzUsuń

Jesteśmy wdzięczne za każdy ślad pozostawiony #wkuchni. Chętnie czytamy komentarze i cieszymy się z każdej nawiązanej rozmowy. Dołączajcie, dyskutujcie, dzielcie się własnymi spostrzeżeniami, a my na pewno zawitamy ze swoimi do Was! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...