niedziela, 22 listopada 2015

Liebster Blog Award


Cześć i czołem! 

Dzisiaj niedziela, a post miał być w czwartek. Przepraszam Was, a szczególnie Dziewczyny, którym miałam odpowiedzieć na pytania. Ev nominowała mnie tak dawno, że aż mi wstyd, że wcześniej się do tego nie zabrałam. Od nominacji Blondelook74 nie minęło jeszcze tak długo, ale i tak wiem, że powinnam odpisać wcześniej.
Od tamtego tygodnia miałam napisane odpowiedzi na większość pytań. Możecie sobie wyobrazić jakie było dzisiaj moje zdziwienie i przerażenie, jak nie mogłam znaleźć dokumentu, w którym je zapisałam. Na szczęście, znalazłam je pod nazwą "lba" w jakimś zupełnie niezwiązanym z blogiem, folderze. Tak to jest jak mam na pasku sporo dokumentów i często przed pójściem spać, przed zamknięciem laptopa, trafiają one do różnych folderów.

Jeszcze zanim zacznę, chcę bardzo podziękować przesympatycznym Dziewczynom, których blogi są naprawdę warte uwagi : Ev z bloga Kochaj i Twórz i Blondelook74 z bloga Hairblonde, za nominacje.

Według chronologii, zacznę od pytań Ev: 

1. Gdybyś mogła cokolwiek zmienić w swoim życiu – co by to było?
Kiedyś się nad tym zastanawiałam i dzięki temu pytaniu wróciłam do tych rozmyślań. Wydaje mi się, że nie chciałabym nic zmieniać. Tzn. nie chciałabym się cofać w czasie do konkretnych etapów szkolnych :D Nie chciałabym na pewno wrócić do przedszkola, podstawówki i wyżej. To oczywiście półżartem.
A tak całkiem poważnie, chciałabym cofnąć w czasie do momentu kiedy żyli moi dwaj dziadkowie. Wtedy z dojrzałością dzieciaka nie doceniałam tak bardzo czasu, jaki z nimi spędzałam. Chciałabym wtedy wiedzieć to co wiem i czuję teraz. Zrobić stopklatkę. I jeśli nie zatrzymać czas, to przynajmniej postarać się utrwalić w pamięci więcej wspomnień. :) 

2. Jaką cechę najbardziej cenisz w ludziach?
To co dla mnie najważniejsze w kontaktach z ludźmi to szczerość i bezpośredniość. Z odpowiednią dozą spontaniczności te dwie cechy tworzą według mnie idealną całość. 
Wolałabym jakby ktoś zwrócił mi uwagę, że z samego rana na ćwiczeniach siedzę w bluzce „na lewą stronę” niż siedział cicho i się podśmiewywał. Inaczej, pewnie dopóki bym się nie zorientowała paradowałabym i lansowała modę na odstającą metkę :D (tak, zdarzyło się to) 

3. Jakimi wytycznymi kierujesz się kupując buty? (np. wygoda, cena, design, trendy…)
To zdecydowanie temat rzeka. Buty kupuje dla wygody i wyglądu. Czasem jest trudno znaleźć takie połączenie. Moje buty odzwierciedlają mnie, muszą być oryginalne, choć w części. 
Raz padłam ofiarą, a właściwie moję pięty, pięknych butów. Założyłam je tylko raz. Do odtańczenia poloneza na studniówce. Hmm.. już podczas tańca pięty zaczęły krwawić, a rajstopy zrobiły się czerwone. Teraz tylko stoją (buty :D) w szafce i kiedy chce popatrzeć zaglądam i uśmiecham się przez łzy :D
Ogólnie gustuje w sportowym obuwiu. Ostatnio trafiłam na promocję błękitnych AirMaxów, musiały być moje :)
Mam też jedne, znienawidzone przez mojego P. botki, na grubych ząbkowanych podeszwach. Kupione w H&M za przyoszczędzone studenckie kieszonkowe.
Cena jest ważna, jeśli jednak mam do wyboru tańsze buty, które wiem, że mogą nie przeżyć jednego sezonu, a droższe, które wyglądają solidniej i są lepiej wykonane, wybiorę te drugie. Jedna para zamiast trzech tańszych. 

4. Poleć książkę, która w wyraźny sposób wpłynęła na Twoje życie – jeśli takiej nie ma to inną (z uzasadnieniem polecenia). 
Wstyd się przyznać, ale ostatnio czytałam mało książek. Chyba, że na uczelnię. Ogólnie gustuje w kryminałach. Ale to taka bardziej rozrywka niż lektura, z której mogłabym coś wynieść. Chyba, że popularny Kret do udrażniania rur jest w stanie rozpuścić ludzkie ciało. Ale wracając do poważnych tematów. Niedawno zaczęłam czytać "Szczygła" Donny Tartt. Zapowiada się ciekawie, łzy popłynęły na pierwszych stronach. Mam też zaczętego od wakacji terrorystę. Tzn. taka książka „Ja, Terrorysta”. Mimo ciekawej, reporterskiej fabuły idzie mi bardzo wolno. Myślę, że ze względu na wielość szczególików dotyczących siatek terrorystycznych. Jednak w związku z aktualnymi wydarzeniami w Paryżu itp. szybko do niej zaglądnę. Ten reportaż wnikliwie tłumaczy wszelkie terrorystyczne powiązania, zasady, wygląd organizacji. Choć nie przeczytałam całego, z serca polecam tym, którzy chcą zobaczyć, jak działa maszyna terroryzmu. 

5. Jaki jest Twój wymarzony partner/partnerka? (3-5 najbardziej preferowane cechy).
Hoho, pytanie na które mój P. czeka z niecierpliwością. Chciał nawet je autoryzować :D Oczywiście żartuje. Chyba nie będę oryginalna jak napiszę, że facet to ma być facet. Musi umieć wkręcić żarówkę, rozpalić w piecu i zrobić śniadanie. Jeszcze jakby to było coś poza jajecznicą i kanapkami to byłoby wspaniale. 
P. nauczył się piec pysznego placka, tzn. ja go nauczyłam, ale o dziwo wychodzi mu zdecydowanie smaczniejszy. Do tego umie robić pankejki! Czego chcieć więcej :D Jak trzeba i coś boli to przytuli. Jak trzeba to posłucha o włosach, jeszcze jakby chciał zapuścić do eksperymentów, to mówie Wam byłby ideał :D 

6. Jaki film ostatnio widziałeś/aś? Czy przypadł Ci do gustu? 
Aktualizuje odpowiedź: Wczoraj oglądałam "Chloe". Przypadkiem trafiłam na ten film. Spodobała mi się obsada: Amanda Seyfried, Liam Neeson i przepiękna Julianne Moore. Film inny od takich, które oglądam "na co dzień". Wciągający, ale mniej więcej w połowie, można było przewidzieć zakończenie. Ogólnie nie uważam, żebym straciła czas, oglądając go. :) 

7. Gdybyś miała porównać siebie do zwierzątka to kim byś była? 
Według mnie pewnie była bym psem, bo jestem wielką psiarą. Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ma mądre oczy (co nie znaczy, porównując, że ja też mam, ale akurat mimo wszystko je lubię), umie szybko biegać (hyhy jakby mnie ktoś gonił to bym potrafiła, resztę pozostawię bez komentarza), potrafi okazać wdzięczność (to chyba mi wychodzi, czasem). Psy są ciekawskie tak jak ja i wejdą w każdy zakamarek. 
Kiedy byłam dzieckiem, bawiłam się też w surykatkę. Wiem, śmiesznie to zabrzmi ale uwielbiałam i do tej pory darzę sympatią te zwierzątka. Często podczas ganiania po domu zatrzymywałam się stroszyłam, składałam ręce i udawałam, że jestem Timonem :D 

8. Którą bajkę z dzieciństwa najcieplej wspominasz?
Madeline, Tabaluga i Franklin. Moja wielka trójka. Najbardziej ukochałam sobie Madeline i jej porosnięty winoroślem dom. Z dzieciństwa wspominam też inną bajkę, oglądałam ją z moją mamą. Ale obie nie znamy tytułu. Raz udało mi się ją znaleźć, ale z racji tego, że tytuł był długi i nie po polsku, po prostu zapomniałam. Bajka opowiadała o wyderkach(?), które mieszkały w przystani. Kiedy wpadały na pomysł nad głowami zaświecała im się lampka. Może Wy kojarzycie tą baję? 

9. Czy wciągasz się w seriale (jeśli tak to jakie;)?
Pewnie. Na pierwszym miejscu Wikingowie, na drugim Gra o Tron. Zaczęłam też kilka innych, ale nie wgryzłam się w nie tak jak w powyższe. 

10. Co jest według Ciebie największą zaletą płynącą z tego, że żyjesz?
To, że każdego dnia mogę robić coś innego. 

11. Co oceniasz jako naj(zaje)fajniejsze doświadczenie życiowe, które najchętniej byś powtórzył(a)? 
Rollercostery w Europa Park w Niemczech. Jedno z najzajefajniejszych, ale i najbardziej przerażających doświadczeń. Shirley coś o tym wie :D 
Kiedyś mówiłam, że nigdy więcej. Teraz, jeśli miałabym okazję tam być, powtórzyłabym wszystko i rozszerzyła o costera, którego najbardziej się bałam i nie pojechałam.
Z chęcią pokazałabym te rollercostery osobom, które jeszcze nie doświadczyły uczucia rosnącego z prędkością światła (a raczej takiego rollercostera) pulsu. Bardzo chciałabym pojechać tam z P. 




A teraz przyszedł czas na pytania Blondelook74:


1. Gdzie chciałabyś spędzić wakacje swojego życia?
Ojej bardzo trudne pytanie, podejrzewam, że nigdy nie będę miała jednej odpowiedzi :D na pewno na obecną chwilę chciałabym odwiedzić Skandynawię. Fiordy, zimny klimat, łososie, drewniane kolorowe domki. To jest to o czym akurat marzę. Jeszcze jakiś czas temu na tapecie były Indie i Taj Mahal. Moje pomysły na wakacje życia zmieniają się jak w kalejdoskopie.


2. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
Z zamiarem założenia bloga nosiłam się długi czas. Powstrzymywało mnie, to że moje włosy nie są idealne „jak je tu pokazać w Internecie?!” Jednak z czasem stwierdziłam, że właśnie o to chodzi, żeby dzielić się efektami. Żeby blog nie był tylko od ładnych zdjęć i włosowych zachwytów. Poza tym, byłby dla mnie motywacją do ciągłej walki o zdrowsze włosy. Dodatkowo, chyba warto wspomnieć, że męczyłam moimi teoriami znajomych i rodzinę. W końcu, któregoś dnia spotkałam się z Shirley i tak narodziła się idea bloga. Jeszcze tego samego dnia powstał wstępny zarys. Kuchenna idea pasowała do nas dwóch. 

3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Od zawsze chciałam założyć własną restaurację. Małe bistro, w którym każdy znalazłby swoje miejsce i kąt. Chciałabym organizować wspólne kolacje, biesiady, tematyczne wieczory.
Kiedy moja mama z bratem wrócili z wakacji we Włoszech, opowiadali o tamtejszej kulturze. O tym jak wszyscy siedzą przy stołach, śmieją się, może niekoniecznie tłuką talerze, ale, że wszyscy są po prostu szczęśliwi. 

4. Jaką dostałaś najlepszą wiadomość w swoim życiu?
Chyba najlepszą wiadomością było to, że będę miała rodzeństwo. Przez sześć lat byłam jedynaczką, potem pojawił się Wojtek. Mały brzdąc, którego pilnowałam, czy wkładałam do buzi smoczka, kiedy wypluwał go na potęgę. Nauczyłam go też kilku rzeczy. A teraz, nie dość, że pieron mnie przerósł, to on uczy mnie wielu nowych rzeczy.
5. Ulubiona piosenka?
Tutaj mam tak samo jak z podróżami. Wszystko zależy od humoru i sytacji w jakiej się znajduję. Mam mnóstwo piosenek, które uwielbiam. Jednak zawsze lubię wracać do Prześlicznej Wiolonczelistki Skaldów :D 

6. Jesteś optymistką czy pesymistką?
Zawsze mówiłam o sobie realistka, jakkolwiek banalnie to brzmi. Pewnie, że chciałabym być optymistką, ale jednak chyba bliżej mi do uśmiechniętej pesymistki. Często, jeśli na coś czekam i nie jestem czegoś pewna, przyjmuje ten gorszy scenariusz. Wolę się miło zaskoczyć niż rozczarować. 

7. Co najbardziej cenisz w ludziach?
Powtórzę to co pisałam w odpowiedziach u Ev. Zdecydowanie stawiam na szczerość i bezpośredniość. :)

8. Czego na co dzień Ci brakuje?
Kiedy jestem w Krakowie, brakuje mi P., studiujemy w innych miastach.. 
A z takich mniej poważnych niż uczuciowe sprawy, na co dzień brakuje mi sokowirówki :D 

9. Ulubione danie?
Z miliona potraw, które uwielbiam, wybieram PIEROGI. Jestem pierogowym potworem. Gdziekolwiek jestem, poza domem, w restauracjach, barach itp. próbuje pierogów, zazwyczaj ruskich. Biada tym, którzy podadzą mi mrożone. Mam do tego nosa, jak mój pies do tropienia gryzoni. 

10. Napisz kilka słów o sobie
Odkąd pamiętam, w moim niedługim życiu towarzyszyła mi jeszcze jedna (oprócz gotowania i włosów) pasja. Do rysowania, tworzenia i projektowania. Dlatego zaczynałam Liceum Plastyczne (ku zaskoczeniu skończyłam jednak ogólniak), myślałam o ASP, robiłam biżuterię, coś tam porzeźbiłam, projektowałam ciuchy. 

Bardzo lubię język niemiecki, wiem, dla wielu to „język wroga”, ale ja naprawdę poważnie myślałam o germanistyce. Ostatecznie studiuję dziennikarstwo. 

Niestety do szycia, szydełkowania i dziergania mam dwie lewe ręce, w przeciwieństwie do reszty kobiet w mojej rodzinie. Babcia, ciocia, mama opanowały te umiejętności perfekcyjnie. 

Śpiewać też nie umiem, a każdy dźwięk który wyjdzie z moich ust przypomina prędzej pisk kurczaka niż syreni śpiew. 

Piosenki rozpoznaję po refrenie, choćby były nie wiadomo jak znane. Największy problem mam z tymi najnowszymi, z czego śmieje się (a raczej ubolewa) P., który ma zdecydowanie bardziej rozwinięty zmysł słuchu niż ja. A to dziwne, bo w dzieciństwie rodzice nazywali mnie gumowym uchem. A, że ciekowość to pierwszy stopień do piekła słyszałam nieraz. 

W przeciwieństwie do Shirley, kocham dzieci. Mogłabym z nimi pracować, prowadzić jakieś zajęcia itp. 




Nareszcie udało mi się w pełni odpowiedzieć na Wasze pytania. :*
Wiem, że nie na tym polega zabawa, ale nie będę nominować nikogo. Pewnie doszłoby do tego, że zataczałybyśmy kółko z pytaniami moimi i  Shirley :D

Mimo, że nikogo nie nominuję, byłabym bardzo szczęśliwa, gdybyście przy pozostawianiu komentarzy, pisały na końcu jakiś jeden fakt o sobie. Wydaje mi się, że w ten sposób będzie bardzo fajnie się poznawać. Oczywiście nie musicie tego robić, jednak jeśli chciałybyście, będziemy bardzo wdzięczne. :)

Pozdrawiam Was gorąco w tą brzydką pogodę. Łapcie za kubek, szklankę lub kieliszek. Pijcie herbatę, kawę, kakao czy wino. Spędźcie tą niedzielę jak najprzyjemniej. 
Warto mieć chwilę dla siebie. :)


Ania


PS.  Ja właśnie niedawno spłukałam z włosów maskę (NDW), ale raczej nie wyjdzie z tego nic dobrego. Relacja pewnie w najbliższym czasie na blogu.
Pierwszy raz w życiu wypiłam też dzisiaj kawę o smaku wiśni. Hmm.. na pewno idealnie nadaje się do nasączania placków, a czy do picia z mlekiem.. jak dla mnie niekoniecznie.





6 komentarzy:

  1. Pierwszy komentarz należy do mnie :D Mimo, że dobrze się znamy to także czekałam na ten post, a żeby tak czegoś nowego się dowiedzieć;)
    Doskonale pamiętam te Rollercostery i uczucie, że lada moment wypadnę z kolejki, brrrrrr....ale też chętnie przeżyłabym to jeszcze raz;)
    P.S. Może obejrzymy kiedyś razem Tabalugę? :D Zawsze oglądałam to z moim rodzeństwem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha jedziemy do Niemiec ;D
      A Z Tabalugą, jestem jak najbardziej na tak, seans przy kakao koniecznie :)

      Usuń
  2. U mnie też niedziela nie przyniosła super efektu i kudły nie prezentują się wybitnie wyjściowo. Cóż - taka aura ;)
    Grę o Tron też uwielbiam choć coraz bardziej denerwują mnie rozbieżności między książką a filmem...po co zmieniać coś, co jest dobre na bardziej brutalne i opętane gwałtami oraz wulgarnym seksem? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie właśnie myślałam, że będzie masakra, ale na szczęście udało się lepiej niż zwykle.
      Jeśli chodzi o Grę o Tron, przyznam szczerze, że nie przeczytałam. Zaczęłam i bardzo podobał mi się język jakim Martin pisze, styl itp. Ogólnie byłabym na tak, ale w trakcie czytania miałam wrażenie, że większość rzeczy już wiem. Poza tym zaczęłam wyobrażać sobie bohaterów zupełnie inaczej niz w HBO i zamiast skupiać się na treści, analizowałam serial.
      Mój brat z kolei też jest fanem, ale książek. To on mnie zachęca do czytania bo mówi,ze co raz bardziej serial go denerwuje, a właściwie ilość rozbieżności miedzy serialem a fabułą.
      Też jestem tego zdania, że skoro coś jest dobre samo w sobie, to po co to "udoskonalać". Może oni - twórcy serialu wychodzą z założenia, że brutalność i seks w nadmiarze przyciągnie więcej odbiorców.. Nie mam pojecia na czym polega ich filozofia. Przecież same te intrygi są wg mnie wciągające. :))

      Usuń
  3. Dziękuję za odpowiedzi. Za wypracowanie dostajesz 6 a jak będziesz miała już wymarzoną restauracje to przyjadę na coś pysznego:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie bardzo miło było na nie odpowiedzieć :)) Dziękuję i oczywiście zapraszam, choćby owa restauracja miała powstać w bardzo odległej przyszłości :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń

Jesteśmy wdzięczne za każdy ślad pozostawiony #wkuchni. Chętnie czytamy komentarze i cieszymy się z każdej nawiązanej rozmowy. Dołączajcie, dyskutujcie, dzielcie się własnymi spostrzeżeniami, a my na pewno zawitamy ze swoimi do Was! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...