sobota, 3 października 2015

Pamiętnik Przemian Włosowych (PPW): Jak w krótkim czasie zostać X-Menem


Dzień Nauczyciela, 11-sty listopada, koncert kolęd, „Mam talent” i w-f. 
Dni Europy, święta szkoły, inscenizacje grupy teatralnej. Do wyboru do koloru. Gimnazjalne uroczystości zawsze sprowadzają się do jednego - sali gimnastycznej. 
Ale do jednego też sprowadza się zaciemnianie okien, rozkładanie wykładziny, podpinanie głośników i ogólne rozemocjonowanie wśród uczniów. Winna temu zamieszaniu jest: gorączka dyskotekowego wieczoru. 
Każdy z nas pamięta chyba osobliwy charakter dyskotek w gimnazjum. Włączanie przez nauczycieli światła o 21 i prośby o jeszcze pół godziny. Przesiadywanie w szatniach, mimo, że właściwa impreza kręciła się gdzie indziej. Chodzenie w grupkach, mejkapowanie i układanie włosów w łazience. 
Dziewczyny próbujące przypodobać się kolegom i pochwalić koleżankom nowym ciuchem i maminą biżuterią, przemyconą w kieszeni. A chłopcy nie lepsi, próbujący zwrócić na siebie uwagę, czymkolwiek się da.

Fryzurą
na przykład. 

Jako włosomaniaczka, podwójnie cieszę się z tego, że mam młodsze rodzeństwo. Zwłaszcza gdy zbliża się dyskoteka i uczniowskie rozemocjonowanie zaczyna przenosić się ze szkolnego na domowy grunt. „W co się ubiorę, którą założę koszulę, a w ogóle to bez sensu, zostanę w domu”.
Gdy zaczynamy widzieć, że dyskotekowe poruszenie kilka godzin przed zabawą zaczyna wzbierać na sile, łapiemy delikwenta czy delikwentkę, w moim przypadku brat i przekonujemy, że zrobimy mu najlepszą fryzurę na świecie. W domyśle (hihi)  poeksperymentujemy wreszcie na innych niż nasze włosach;). Rezultaty mogą być naprawdę zadowalające. 

Zapraszam do lektury: Pamiętnika Przemian Włosowych, który będzie co jakiś czas pojawiał się na naszym blogu:

Króciutka analiza włosów Młodego

Brat chciał, żebym przed dyskoteką tylko "ogarnęła" mu włosy, ale ja postanowiłam zaproponować trochę bogatszą pielęgnacje tego popołudnia. Chciałam zobaczyć jak jego włosy nietknięte przez żadne prostujące ustrojstwa, ani farby, zareagują na kosmetyki, które ja wcześniej już wpróbowałam.
Nie namawiałam Młodego do codziennej pielęgnacji, bo byłabym cudotwórcą jeśli by mi się to udało. Chciałam, żeby raz na jakiś czas po prostu użył czegoś więcej niż szampon, czy żel pod prysznic 2w1.

Plan:
  • oczyszczenie skóry głowy i włosów Barwą Czarna Rzepa
  • nałożenie na godzinę maseczki - Crema al Latte, zmieszanej z mąką ziemniaczaną i kilkoma kroplami gliceryny – aż dziwne, że obyło się bez protestów
  • spłukanie maski płynem Facelle
  • nałożenie na 5 minut odżywki Natura Siberica – nadającej objętość
Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, kiedy Młody w czepku i czapce na głowie siedział przed komputerem i był pochłonięty jakąś grą. Hmm..może dlatego nie przeszkadzał mu waniliowy zapach maski.
Po godzinie spłukaliśmy to pachnidło. Biedny musiał wisieć głową w dół, nad wanną.
Podczas mycia, włosy były niesamowicie miękkie i lejące. Natomiast przy suszeniu uciekały ze szczotki.
Objętość która powstała po wysuszeniu zyskała przeze mnie miano ŁAŁ.
Włosy były sypkie, śliskie a jednocześnie nienaturalnie wręcz uniesione. Młody był zachwycony swoją grzywą, ktorą stylizowaliśmy na obrotową szczotkę suszarki, na końcu przeczesując TT. (Nie uwierzę, że zaczął mi go podbierać).


PRZED

PO, niestety bez końcowego efektu umodelowania, bo model miał już dość :D

Na sam koniec grzywę utrwaliliśmy lakierem do włosów z Welli, żeby jak Młody to określił, nie było przyklapu. Fryzura trzymała się do następnego dnia. A w szkole nazwali go klasowym Wolverinem.

Jak się okazuje, wcale nie trzeba być Hugh Jackmanem, mieć pazurów z Adamantium i super mocy żeby zostać X-Menem. Wystarczy odrobina pielęgnacji i motywacji (w postaci dyskoteki :D)

Źródło: kilk

Pozdrawiam Was gorąco w tą słoneczną sobotę!

/Ania

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że się spodobał! :) Już długi czas czaiłam się na włosy Młodego i w końcu się udało. Na żywo te włosy naprawdę żyły :D

      Usuń
  2. Ej, niezły efekt :O

    Moja siostra już niestety nie pozwala mi się dotykać do jej włosów po tym jak raz miała problem ze zmyciem olejku (który ja i mama zmyłyśmy ze swoich włosów bez problemu, a siostra musiała kilka razy myć Barwą - właściwie to ciekawe, że tak różny efekt uzyskałyśmy) u.u

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Oo, to bardzo ciekawe, wiadomo każde włosy reagują inaczej. Dlatego zawsze gdy ktoś mnie pyta "jaki olej,na jak długo,czym zmyć", mówię jak to robię u siebie i od razu dodaje, że u "Ciebie może być inaczej". Wychodzi na to, że jedynie metoda prób i błędów jest najlepsza :D
      Mam jeszcze pytanie, czy z siostrą i mamą macie podobna strukturę włosów? bo jeżeli tak, obstawiałabym że tylko ilość nałożonego olejku mogła tu zamieszać :D

      Usuń
    2. Dokładnie ten sam problem mam z moją siostrą!:) A nijak nie można jej przekonać do emulgowania oleju odżywką, zawsze tylko narzeka że po moich zabiegach ma "obciążone " włosy ( w rzeczywistości są tylko odżywione i nawilżone ).
      Powodzenia z siostrą, może uda Ci się ją jeszcze na coś namówić:) Pozdrawiam ciepło ;*

      Usuń
    3. Mama i siostra mają właściwie takie same włosy - cienkie, proste, niskoporowate, nawet naturalny kolor ten sam (mama ma farbowane, ale ze sporymi odrostami), moje mają zupełnie inną strukturę. Pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, żeby olejek zszedł dopiero po 5 czy 6 myciu rypaczem. Nawet jak na samym początku mojej przygody z włosomaniactwem wysmarowałam sobie włosy litrami olejku rycynowego (nie wiedząc jeszcze, że nierozcieńczony nie jest najlepszym wyborem do olejowania, a już zwłaszcza w takich ilościach) to szybciej udało się go zmyć...

      Usuń
    4. To rzeczywiście zdziwiające. Jejku, ja bym chyba straciła cierpliwość przy trzecim myciu, nie mówiąc już o pięciu czy sześciu. Widocznie olejek tak polubił się z włosami, że chciał zostać na nich na dłużej ;)

      Mnie ostatnio denerwowało to, że kilka razy nie mogłam zmyć z włosów oleju, którego wcześniej używałam bez żadnych problemów. Mimo emulgowania odżywką/maską a potem mycia szamponem, włosy w jednym miejscu wyglądały jak tłuste i tym samym obciążone... eh te włosy, mają skubańce swoje humory :)

      Usuń

Jesteśmy wdzięczne za każdy ślad pozostawiony #wkuchni. Chętnie czytamy komentarze i cieszymy się z każdej nawiązanej rozmowy. Dołączajcie, dyskutujcie, dzielcie się własnymi spostrzeżeniami, a my na pewno zawitamy ze swoimi do Was! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...