poniedziałek, 21 września 2015

Niedziela dla włosów:nałożyłaś na włosy pomidory?!

Dzisiaj pierwszy wpis otwierający znany wszystkim włosomaniaczkom cykl. Zapraszam na pierwszą Niedzielę dla włosów. Będzie dość nietypowo, bo...pomidorowo. Ale jak to?! Zacznijmy od początku:)

Na noc nałożyłam na suche włosy olejek Babydream fur Mama. Natomiast w skórę głowy wtarłam testowaną ostatnio przeze mnie Makę wymieszaną z wodą różaną i olejkiem Amla..




I pewnie w niedzielę nie działoby się na mojej głowie nic niezwykłego gdyby nie takie małe inspirejszyn;) Przeglądając włosowe blogi i właściwie już zasypiając trafiłam na ... koncentrat pomidorowy. Biegiem do kuchni, otwieram szafkę i jest! Mam koncentrat! Ucieszona wracam do pokoju i czytam dalej, że ten koncentrat to się sprawdza przy zielonych refleksach, że ładnie się po nim wypłukują itd. Przeczytałam też, że ten "specyfik" wygładza włosy. Zielonych refleksów nie mam, ale już postanowiłam. Jutro będzie pomidorówka na głowie;)

Niedziela zaskoczyła deszczem. Automatycznie w mojej głowie pojawia się łańcuch: deszcz=wilgotność=puch. A że już miałam na ten dzień plany wymagające wyjścia na zewnątrz postanowiłam nie kusić zbytnio losu i zrezygnowałam z nawilżaczy. Do rzeczy. Akcja pomidorowa ruszyła punkt 8:30:)

 





Swoją maskę zrobiłam z :

  • 3 łyżeczek koncentratu pomidorowego 
  • 2 łyżeczek Kallosa Banana ( który został po prostu przełożony do tego pudełka ze zdjęcia) 
  • pół łyżeczki oliwy 

Taką wymieszaną papkę nałożyłam na lekko zwilżone wodą włosy i trzymałam pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 2 godziny. Włosy były wcześniej olejowane, więc muszę jeszcze powtórzyć ten eksperyment nakładając maskę na niepokryte niczym włosy.
Nadszedł czas mycia i moment grozy. Niepotrzebnie. Wszystko pięknie się spłukało już samą ciepłą wodą. Nie nakładałam nawet na długość włosów maski do mycia, jak zwykle to robię. Jedynie skórę głowy umyłam moim cudownym mydełkiem miodowym od Babuszki Agafii. Spływająca piana oczyściła włosy. Na umyte i osuszone ręcznikiem włosy nałożyłam jeszcze dosłownie na 2 minuty bananowego Kallosa, spłukałam, ponownie osuszyłam ręcznikiem i dałam im chwilowo odpocząć.
Gdy już lekko podeschły standardowo nałożyłam na końcówki olejek Isana, a włosy chwilę ugniatałam z użyciem Joanny z miodem i cytryną. Na tym moja rola się skończyła. Teraz wszystko w rękach( jak to brzmi;)) włosów, chciałoby się rzec. Dałam im czas na naturalne wyschnięcie. Przed wyjściem z domu nałożyłam na nie jeszcze kroplę olejku Isana.
Jak pisałam, pogoda tego dnia była wyjątkowo złośliwa. Krążyłyśmy z Anią po naszej sandomierskiej starówce szukając jakiegoś cichego miejsca, żeby spokojnie porozmawiać i rozgrzać się jakąś pyszną kawą lub herbatką. Zanim takie miejsce znalazłyśmy moje włosy były już całkiem mokre( proces puszenia rozpoczęty). A zdjęcia zostały zrobione dopiero kiedy włosy ponownie były suche, a my zmierzałyśmy w stronę parku. Oto i one:)










































Czas na podsumowanie.

Pogoda zrobiła swoje, ale z włosów i tak jestem zadowolona. Są błyszczące, w miarę dociążone, mięciutkie i mięsiste. Mają dużą objętość i całkiem dobrze się ułożyły. Co więcej, koncentrat wpłynął pozytywnie na odcień. Pierwsze pytanie Ani jak tylko mnie zobaczyła: ,,Robiłaś coś z włosami? Mają taki jakiś intensywniejszy kolor". ;)

Okazuje się, że moje włosy, tak jak ja, lubią pomidory. Zapowiada się dłuższa znajomość;) Pomidorową niedzielę powtórzę przy bardziej sprzyjającej aurze. Jestem pewna, że wtedy efekty będą znacznie lepsze.

Zostałam upoważniona, żeby zapowiedzieć kolejny wpis Ani;) U mnie włosowo, więc u niej (a jakże!) kuchennie.

Pozdrawiam,

Shirley





4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Postanowiłam raz na jakiś czas przeprowadzać na głowie takie eksperymenty ;)

      Usuń
  2. O kurczę, w życiu bym nie wpadła na użycie koncentratu do włosów :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koncentrat sama też bym nie wpadła, kiedyś myślałam jedynie o soku pomidorowym ;)

      Usuń

Jesteśmy wdzięczne za każdy ślad pozostawiony #wkuchni. Chętnie czytamy komentarze i cieszymy się z każdej nawiązanej rozmowy. Dołączajcie, dyskutujcie, dzielcie się własnymi spostrzeżeniami, a my na pewno zawitamy ze swoimi do Was! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...