To uczucie jest bezcenne. Na dworze zimno, wietrznie i deszczowo, a ja...nie muszę nigdzie iść. W takie dni uwielbiam deszczową pogodę. Zestaw idealny to gorąca herbata, koc i film. Zdecydowałam się wrócić do obejrzanej już dawno temu "Amelii" i tak podczas oglądania zaczęłam myśleć, co by było gdybym...
Gdybym miała włosy jak główna bohaterka filmu, Amelia (w tej roli Audrey Tautou) to...
- Pierwsze co przyszło mi do głowy to malowanie ust czerwoną szminką. Jak na razie wciąż staram się przekonać do kolorowych pomadek, a do czerwieni to już w ogóle. Jednak mając włosy Amelii nie miałabym żadnego problemu z malowaniem tak ust nawet codziennie.
- Byłabym, a przynajmniej bardzo starałabym się być perfekcyjna. Po prostu. Ktoś z takimi włosami zawsze będzie kojarzyć mi się z perfekcją, filmowa Amelia po części taka właśnie jest, wszystko zręcznie planuje i dba o szczegóły. Taka fryzura i spóźnianie się, nie ma mowy! Już wyobrażam sobie jak biegnę chodnikiem przepraszając ludzi na których przez przypadek wpadłam i uśmiechając się do tych, którzy ze zdziwieniem mi się przyglądają, a wszystko po to żeby przyjść na umówione spotkanie punktualnie. Może lepiej, że nie mam takich włosów- nie zniosłaby tego moja spóźnialska natura;)
- Zamiast na imprezy chodziłabym do kina. Poważnie, nie weszłabym do żadnego klubu. Przecież taka artystyczna fryzura wymaga odpowiedniej rozrywki;)
- Chodziłabym w sukienkach i płaskich butach. Jakoś nic innego mi w tym przypadku nie pasuje.
- Jeździłabym po mieście rowerem, oczywiście takim z koszykiem;)
- Otworzyłabym własną kawiarnię, malutką i przytulną. Taką, gdzie na ladzie stoją muffinki i babeczki, a kelnerki tylko uśmiechają się do klientów i pytają "Może jeszcze filiżanka kawy?" Przesiadywałabym tam całymi dniami piekąc coraz to inne słodkości.
- Kupowałabym kosmetyki do włosów w uroczych mydlarniach. Miałabym w pokoju specjalną półkę z mnóstwem naturalnych, pachnących olejków.
Tylko włosy i włosy i jeszcze więcej włosów. Wszędzie widzę tylko włosy;) Nie mogę przestać o nich myśleć nawet oglądając filmy i stąd taki wpis się pojawia. Mam nadzieję, że miły w odbiorze :)
Pozdrawiam,
Shirley
Zdecydowanie zgadzam się z tym, że włosy są odbiciem naszego wnętrza :) Jeśli sami jesteśmy zdrowi, nasze włosy jeśli o nie zadbamy mogą zachwycać :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, podstawowy warunek to zdrowie:) sama się przekonałam jak ważne jest odżywianie włosów od środka:)
UsuńTeż się przyglądam włosom :) Zwłaszcza takim pięknym i zadbanym. Wtedy trochę zazdroszczę. I zaczynam się zastanawiać, czy to już jakiś objaw manii ;)
OdpowiedzUsuńTeż zazdroszczę, zwłaszcza jak mam okazję zobaczyć niesamowite włosy na żywo:) Co innego jak podziwiam włosy aktorek na ekranie, wtedy myślę że na żywo wyglądają pewnie gorzej;))
Usuń